Witajcie
Długo się zbierałam,żeby to napisać. Powinnam to zrobić już dawno dawno,ale lepiej późno niż wcale,prawda?
Jak zapewne zauważyliście,ostatni post tutaj został dodany końcem stycznia. Mamy kwiecień i od tamtej pory nic. Przyczyna jest bardzo złożona. W lutym moja rodzina borykała się z trudnymi momentami, w związku z czym nie miałam zwyczajnie ochoty na pisanie tego opowiadania. Po prostu...nie byłam w stanie. Teraz stanęłam już na nogi, jednak pojawił się problem braku wolnego czasu,po świętach powinno nieco się rozluźnić,więc wtedy spróbuję zmusić się do odzyskania jako takiej weny,żeby skończyć drugi rozdział chociaż. Potem,wiadomo,sesja...
W żadnym wypadku NIE PORZUCAM tego bloga. Bardzo chcę go skończyć,jednak ciągle pojawiają się trudności. Jeśli tylko będę w stanie,będę pisać dalej i co jakiś czas postaram się wrzucać rozdziały.
Mam nadzieję,że niedługo się zobaczymy, tymczasem życzę wszystkim wesołych świąt i wszystkiego co najlepsze :*